środa, 27 marca 2013

Rozdział 1.

-Gotowa ? - spytałam po jakimś czasie. Cleo psiknęła się mocnymi perfumami w ciekawej fiolce.
- Gotowa - i wyszłyśmy z mieszkania.
Szłyśmy w ciszy przez ciemny zaułek prowadzący do klubu. Był sobotni wieczór, chciałyśmy trochę odpocząć od codziennych obowiązków. Poza tym za tydzień wakacje, trzeba to uczcić.
Już po chwili mogłyśmy usłyszeć głośną muzykę. Jednak nikt się nie bawił, wszyscy stali przed klubem głośno piszcząc. Wtem z tłumu wyłonił się mężczyzna z kapturem na głowie.
-Patrz Ash- wskazała go palcem Cleo.- Co on się tak ukrywa?- przez chwile śledziłam chłopaka wzrokiem. Miał sztruksowe, czarne spodnie oraz szarą dresową bluzę. Szedł bardzo szybko.
- Nie wiem. Chodźmy to sprawdzić- zaproponowałam.
Zaczęłyśmy go śledzić. Po wyjściu z klubu kierował się w stronę cmentarza.
Wszedł tam, przechodząc obok wysokich nagrobków.
- Co ten pojebaniec wyprawia ? - szepnęła Cleo.
- Nie mam pojęcia, wiem tyle samo co Ty - Odszepnęłam.
Tajemniczy Nieznajomy zniknął z kolejnym zakrętem.
- I co teraz ?- spytałam.
- Jak to "co" ? Idziemy !- pociągnęła mnie za rękę. Nienawidzę takich klimatów. Wszędzie kamienne nagrobki, wygrawerowane imiona, osoby, które już odeszły z tego świata... To fatalne miejsce. Po co on tu przyszedł ?
- A co jak to zboczeniec?- zapytałam, gdy weszłyśmy na cmentarz.
- Ash, on podsycił moją ciekawość !-
Cała Cleo. Co jak co, ale jak coś ją zaciekawi to karabinami jej nie zmusisz aby odpuściła.

Wchodziłyśmy w głąb cmentarza. Zastanawiałam się tylko, czy z jakiegoś zaułka nie wyskoczy zaraz osoba ,którą tak uporczywie śledzimy.
Schowałyśmy się za jakimś nagrobkiem. W tym czasie dziwny facet rozmawiał z czarnowłosym mężczyzną. Był on bardzo przystojny. Posiadał ciemną karnację i delikatny zarost. Ubrany był w czerwoną bejsbolówkę oraz granatowe spodnie. Na nogach widniały nike.
Z ich rozmowy nie dało się nic usłyszeć, byłyśmy za daleko.
- Czemu ich jest aż dwóch ?
-A co ja kurna wizjoner ?!- warknęła szybko. Chłopcy rozejrzeli się wokół własnej osi.
- Ciszej ,bo nas znajdą - powiedziałam.
- W dupie to mam ...- nasze szepty przerwał głośny śmiech chłopców.- Wiesz, coś mało tu słychać...
- No co ty nie powiesz ?! Powinnaś dostać owacje na stojąco - dziewczyna zaśmiała się
- Z grzeczności nie zaprzeczę -
Przyuważyłam ,że obok chłopców stoi jakiś czarny samochód z przyciemnionymi szybami. Jedna z nich rozsunęła się ,ukazując chłopca z jasną grzywką. Na jego twarzy malował się uśmiech. Miał malutkie oczy które spoglądały na jego marchewkę ( chodzi o warzywo xd ). Nie widziałam dokładnie w co był ubrany.
 Razem z Cleo ruszyłyśmy się i stanęłyśmy za innym nagrobkiem. Był on zdecydowanie bliżej. Nie mogłyśmy już szeptać.
- [ ... ] i ?- spytał mulat.
- I To ,że Niall nieźle się najebał w tym klubie.- Powiedział pasażer. Zakapturzona postać się zaśmiała.
- Taaa, on ma słabe nerwy- powiedział.
Wtem zauważyłam ,że gościu ,którego śledziłyśmy zdejmuje kaptur. Ponieważ Cleo miała lepszy widok, a ja zbytnio nie widziałam kim był kapturek, zaczęłam przesuwać się na jej połowę nagrobka
- Co ty robisz ?-  wycedziła przez zaciśnięte zęby.
- Nic praktycznie nie widzę- szepnęłam prawie nie słyszalnie.
I wtem się zaczęło.
Cleo straciła równowagę na swoich szpilkach i runęła jak długa ciągnąć mnie za sobą. Wpadłyśmy w krzaki wywołując przy tym dużo hałasu. Zdarłam sobie przy tym całe kolano. No super, akurat na wakacje.
- Auuu ! Ciągniesz mnie za włosy ! - krzyknęłam.
- Zgubiłam kolczyk ! - zaczęła się wydzierać.
- Serio ?- jej inteligencja mnie powala. Usiadłam w siadzie skrzyżnym i zaczęłam oglądać moje kolano. Strasznie piecze.
- To te śliczne, brylantowe... - zaczęła nerwowo raczkować po krzakach. Nie mam pojęcia jak ona to zrobiła. Musiała mocno szarpnąć za ucho ,bo przecież one były na sztyft.
- Ekhem.- usłyszałyśmy ,po czym momentalnie spojrzałyśmy na nasze "ofiary".- Przeszkadzamy ?- Spytał mężczyzna w czarnych włosach.
Zmieszałam się.
Cleo szybko wstała z ziemi podciągając sukienkę. Poszłam w jej ślady.
- No wiecie... Wracamy z grobu jej babci- wskazała na mnie palcem.
- W takich strojach ?- zdziwił się pasażer. Ale z niej idiotka. To już łatwiej było powiedzieć prawdę.
- Widzicie, moja koleżanka ma bardzo duży szacunek. Zawsze się tak stroi na groby... - zaśmiała się nerwowo.
- A jak wyjaśnisz nam...- chciał coś znowu powiedzieć ale Cleo mu przerwała :
- Żadnych pytań ! Dziewczyna jest już zbyt zmęczona, oszczędźcie jej tego spowiadania się- zrobiłam facepalm'a. Mulat najwidoczniej to zauważył, bo uśmiechnął się.
- Taa, a tak na serio ?- spytał. Uśmiech nadal nie schodził mu z twarzy. Cleo spojrzała na mnie poddenerwowana, skończyły jej się pomysły. Ja też nie miałam co wykombinować, przecież wyszłam do klubu żeby się tylko napić! - No więc ?
- Chciałyśmy zobaczyć kto to !- powiedziałam z bezradności pokazując palcem na "Kapturka" xd.
A jeżeli o nim już mowa, wreszcie zdążyłam mu się przyjrzeć. Na głowie posiadał burze brązowych loków. Na twarzy malował mu się wielki znak zapytania. Jego spojrzenie wędrowało pomiędzy mną a Cleo. Chyba ostro się zdziwił.

________________________________

Mamy pierwszy rozdział (:

Jak wam się podoba ? xx


7 komentarzy:

  1. fajny blog, zapowiada się ciekawie . czekam na więcej . :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super się czyta. Świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę krótki, ale bardzo ciekawe. Nastepnym razem pisz dłuższe. i będzie ok. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest źle ;)
    Wpadnij do mnie ;)
    Pozdrawiam,
    ~Kate

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słucham 1D, ale fajnie się czytało twoje opowiadanie :)
    Czekam na więcej.
    Na plus jest to, że rozdział nie jest za długi.
    Pozdrawiam http://wholelifeonthesofa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz dłuzej , fajne opowiadanie !! Chcę więcej !

    OdpowiedzUsuń
  7. O mamuniu jak ja to pokochałam! Błagam cię wstaw następny szybciutko bo chce poczytać ;*******

    OdpowiedzUsuń